W lutym miałam okazję odwiedzić moją przyjaciółkę D. i jej wspaniałego buldożka w Holandii. Dzięki niej zobaczyłam urokliwą Hagę, Amsterdam i całkiem od reszty inny Rotterdam. D. pokazała mi cudowne morze, przepiękną piaszczystą plażę z pasem wydm porośniętym wręcz seledynowymi (na tle błękitnego nieba) trawami. Dzięki niej podziwiałam rzędy niskich brązowych ceglanych domków z białymi okiennicami, dzięki którym mogłam na moment przenieść się do innego, odrobinę bajkowego, średniowiecznego świata, wspaniałe kamienice Hagi i Amsterdamu, które zabrały mnie w podróż do późnego renesansu oraz 'mały Manhattan' w Rotterdamie, który przywołał wspomnienia z wizyty w Nowym Jorku. D. zabrała mnie również do Lush'a, który stał się jednym z moich ulubionych miejsc na świecie (co już pewnie wiecie, skoro trąbię o nim praktycznie od momentu 'reaktywacji' ;)). Zapraszam na zdjęcia z podróży :).
____________________________________________
Piękne zdjęcia! I cudny psiak :)
OdpowiedzUsuńCudowne wspomnienia! Moje ulubione zdjęcie z Amsterdamu i oczywiście sławna Jazz :D Tęsknię <3
OdpowiedzUsuń