poniedziałek, 12 grudnia 2016

Burberry Beauty Box, Festive Edition.



Witajcie!



   Uwielbiam zestawy miniatur i okres przedświąteczny, kiedy marki kosmetyczne po prostu szaleją z wypuszczaniem nowych edycji. Zawsze jest to jakaś propozycja na prezent, a przede wszystkim to świetna okazja do testowania nowych produktów. Dziś chcę Wam pokazać zestaw, który niestety, podobnie jak w latach ubiegłych, wyprzedał się jak świeże bułeczki, jednak nic straconego ponieważ jest to set złożony z samych kultowych propozycji luksusowej marki Burberry, znajdujących się w stałej kolekcji.








Zestaw zawiera:

   Miniaturę maskary Cat Lashes w odcieniu Jet Black No. 01 o pojemności 3.5 ml, która z całego zestawu chyba najmniej mnie oczarowała. Jest to świetna maskara i robi wszystko, co powinna robić, jednak efekt, który lubię najbardziej osiągam dopiero przy trzeciej warstwie, co zajmuje więcej czasu niż zazwyczaj a nie będę ukrywać, że tuszowanie rzęs od zawsze było moim najmniej ulubionym elementem makijażu. Ma ładny odcień czerni, silikonową szczoteczkę, zwężającą się ku środkowi, nie osypuje się, nie rozmazuje się, osiągniemy nią efekt od bardzo delikatnego podkreślenia do widocznego, ale nadal naturalnego pogrubienia (widoczny na zdjęciach). Świetny tusz, jednak bardzo łatwy do zastąpienia.  





   Miniaturę matowej pomadki Lip Velvet No. 429 w kultowym odcieniu Military Red (0.8 g). Taka ciekawostka zasłyszana u Radzki – jest to dokładnie ten sam odcień czerwieni, który znajduje się w słynnej kracie Burberry. Formuła pomadki jest genialna – bardzo komfortowa w noszeniu, potrafi dużo naszym ustom wybaczyć i nie pogarsza ich stanu. Jest to dość kremowy mat, więc wydawać by się mogło, że nie utrzyma się długo na ustach, jednak nic z tych rzeczy, kolor zostaje. Zjada się równomiernie i nawet kiedy kremowość po czasie zniknie pomadka nie powoduje przesuszenia, usta nadal wyglądają pięknie. Odcień jest bardzo podobny do MAC Ruby Woo czyli wiadomo, że jest bardzo uniwersalny i będzie pasował każdej karnacji.





   Pełnowymiarowy cień do powiek Eye Colour, Wet&Dry Silk Shadow w odcieniu…Tak, Pale 
Barley, No. 102. Poświęćmy chwilę na zachwyt cudownym tłoczeniem na opakowaniu i zamknięciu na magnes. Uwielbiam. Opakowanie ma swoją wagę, samo trzymanie go w dłoniach sprawia dziwną satysfakcję. Odcień to przepiękny przybrudzony beż z delikatnym, subtelnym połyskiem. Kolor idealny na każdą okazję, szczególnie pięknie wygląda w połączeniu z czerwienią na ustach. Jest dość niepozorny, jednak w dziwny sposób potrafi podkreślić urodę i dodać oku wyrazu. Możemy wykonać cały makijaż powieki przy użyciu tego jedynego cienia a efekt jaki otrzymamy będzie wyglądał tak, jakbyśmy włożyły w to zdecydowanie więcej pracy.  Ma bardzo przyjemną jedwabistą konsystencję, bez zarzutu utrzymuje się na moich powiekach cały dzień.





   Miniaturę rozświetlającej bazy Fresh Glow, Luminous Fluid Base w odcieniu Nude Radiance No. 01 (5 ml). Ten produkt już znam i udało mi się go pokochać, mając do dyspozycji jedynie malutką saszetkową próbkę. Jest bardzo lekka, w piękny i delikatny sposób rozświetla cerę, dodając jej świeżości. Skóra wygląda na zdrową, promienną, lśniącą od wewnątrz. Efekt jest wyjątkowy.





   Według mnie zestaw niesamowicie udany, przyziemny (w dobrym tego słowa znaczeniu), bez szaleństw, produktów czy odcieni, które nie mają większego zastosowania w codziennym życiu. Zauważalnym kluczem do sukcesu kosmetyków Burberry jest ich pewna umiejętność do wydobywania naturalnego piękna przy minimum wysiłku. Mam na myśli to coś, co kryje się w odcieniach czy wykończeniach produktów, takich jak cień Pearl Barley czy baza rozświetlająca. Na pierwszy rzut oka niepozorne, za pomocą delikatnego zdrowego blasku, czy (nie)pospolitego beżu potrafią wyczarować na twarzy magię i udowodnić, że mają moc i są warte swojej ceny. Spotkanie z marką Burberry uważam za bardzo pozytywne i zdecydowanie nie ostatnie :).  



Porównanie wielkości pełnowymiarowej pomadki MAC i miniatury Burberry:







Od lewej: Fresh Glow, Military Red, Ruby Woo i Pale Barley









Kasia. :)

7 komentarzy:

  1. przepiękny cień do powiek :) no a w opakowaniu same klasyki <3 bardzo udane zestawienie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten zestaw wygląda bardzo ekskluzywnie. Okres świąteczny pod względem produktów jest najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie noszę czerwonych szminek, ale kolor prezentuje się bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cień i szminka! Przepiękne <3 szczególnie cień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądasz przepięknie, czerwona szminka ma super moc!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię wszelkiego rodzaju miniatury do makijażu, bo czasem są nawet bardziej ekonomiczne niż standardowe wielkości :) Ta pomadka również znajduje się na mojej toaletce I to jeden z nielicznych odcieni czerwieni, który lubię na swoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :).

Bardzo proszę o niedodawanie linków służących autopromocji w komentarzach, każdy tego typu wpis będzie usuwany.