Witajcie!
Pomimo tego, że dni już niby coraz dłuższe, od kiedy wróciły
mrozy i spadło co najmniej 20 cm śniegu nie mam ochoty na nic oprócz owijania
się kocem jak naleśnik z książką i co najmniej półlitrowym kubkiem herbaty, a
wieczór trwa i trwa. Nie inaczej jest teraz, tylko zamiast książki w dłoni
‘raczą’ mnie odgłosy jakiejś gry, zapewne wyścigówki. Staram się sklecić
poprawne zdanie, jednak w głowie mam tylko odgłosy pracy silnika. Bywają i
takie umilacze. Dobrze się składa, że styczniowych ulubieńców jest zaledwie
garstka, może jednak coś z tego postu dzisiaj będzie :).
Najpierw – coś na co czekałam prawie wieczność bo przyjęłam
sobie za punkt honoru wyduszenie mało efektywnego poprzednika do ostatniej
kropli. I w końcu jest, to oczywiste, w ulubieńcach. Krem pod oczy Coffee Eye
Cream marki Fridge to cudowny element mojej codziennej pielęgnacji.
Przechowywany w lodówce świetnie orzeźwia i niweluje poranne obrzęki. Jest
mocno treściwy i kremowy, cudownie nawilża i odżywia, łatwo się wchłania
pozostawiając przyjemną ochronną, pielęgnacyjną warstewkę na skórze. Ma piękny
kawowy zapach, który przy porannej aplikacji ożywia i pobudza nie tylko skórę
wokół oczu ale również i umysł. Całości pozytywnych odczuć dopełnia oczywiście
opakowanie – czarny słoiczek ze szkła z bardzo prostą oprawą graficzną i
zabawnym dodatkiem w postaci koralika.
Coś o wiele lepszego niż mój poprzedni tusz do rzęs Marc
Jacobs Velvet Noir, który pod koniec jego użytkowania doprowadzał mnie do szału
ilością osypujących się i rozmazujących drobinek tuszu – Dior, Diorshow Extase.
Buduje na rzęsach wspaniałą objętość pięknie je przy tym wyczesując, wydłużając
i delikatnie podkręcając. Po całym dniu noszenia kompletnie się nie osypuje i
nie rozmazuje, rzęsy są pięknie czarne, zalotne. Malowanie rzęs nie należy do
moich ulubionych czynności, jednak lubię kiedy są czarne i pogrubione bez
sklejenia. Ten tusz zapewnia mi wymarzony efekt przy dwóch warstwach i
minimalnym nakładzie czasu.
Wygładzający mus do ciała Szafran z Ministerstwa Dobrego
Mydła urzekł mnie po pierwsze opakowaniem, po drugie zapachem łączącym w sobie
nuty cytrusów, lawendy i ziół, po trzecie niespotykaną konsystencją twardej
‘pianki’ ustępującej pod naciskiem i ciepłem naszych palców, po czwarte bardzo
satysfakcjonującym odgłosem pękających bąbelków powietrza przy nabieraniu
produktu i po piąte szybkim wchłanianiem i brakiem tłustości. Mus wypakowany po
brzegi olejami i masłami cudownie nawilża i odżywia bez wrażenia ‘oblepienia’.
Do tego jest niesamowicie wydajny – obawiałam się, że w stosunkowo niewielkim
słoiczku dno zobaczę już przy drugim użyciu, a tu niespodzianka, wystarczy naprawdę
odrobina.
Ostatni produkt to sypki puder ryżowy marki Ecocera, który
potrafi okiełznać przetłuszczanie się mojej cery przez długie godziny, dłużej
niż dotychczasowy ulubieniec Essence All About Matt ( i na dodatek nie ma
talku). Daje matowe ale bardzo naturalne wykończenie, jest lekki i praktycznie
transparentny, nie tworzy maski i nie powoduje ‘warzenia się’ podkładu w ciągu
dnia. Przeszkadza mi w nim jedynie jego sypka forma, przez którą między innymi
odstawiłam kiedyś minerały, jednak działanie jest tak dobre, że nie zostało mi
nic innego jak to zaakceptować.
Coś znacie, coś lubicie? Podzielcie się w
komentarzu :)
Kasia.
też uwielbiam ten mus z MDM :) ciekawi mnie tusz, wydaje mi się, że by mi podpasował ;)
OdpowiedzUsuńTakże uwielbiam puder ryżowy z ecocery :)
OdpowiedzUsuńMarka fridge. kusi mnie już dłuższy czas!
OdpowiedzUsuńJa miałam w tym roku na wakacjach. Pomimo iż to tylko Mazury w Sierpniu to i tak dał radę ;) Przy okazji zaznaczam, że to Mazury n jachcie więc słońce było bardziej odczuwalne ;) A było baardzo ciepło.
Usuńmarzę o czymś z fridge obojętnie co byle fridge :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie puder, ale się nie polubiliśmy ;)
OdpowiedzUsuńz Twoich ulubieńców nam tylko puder ecocera, który swoją drogą też bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńKupię krem Fridge, jestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńJak będę mieć dostęp do Fridge, to kiedyś się zdecyduje na ten krem ;)
OdpowiedzUsuńKrem z kawą mmm
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod miłośćią do MDM i Fridge <3
OdpowiedzUsuńmam zamiar zrobić zakupy w MDM :)
OdpowiedzUsuńWidzę świeczuchę Diptyque! Ja się w nich jakiś czas temu zakochałam! Mogłabym mieć wszystkie! <3
OdpowiedzUsuń