Przy okazji pakowania się na ostatni wyjazd pomyślałam, że
podzielę się z Wami tym, co znajduje się w mojej podróżnej kosmetyczce. Teraz,
już po powrocie, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zabrałam dokładnie to,
co było mi potrzebne, o niczym nie zapomniałam, nic nie okazało się zbędne.
Jeżeli niedługo gdzieś wyjeżdżacie i zastanawiacie się, co wziąć ze sobą – być
może ten post okaże się pomocny :).
Długo szukałam kosmetyczki/kuferka, w którym pomieszczę
wszystko, co niezbędne – udało mi się znaleźć ją w Oysho, niestety ta akurat
pochodzi z zimowej kolekcji i nie jest już dostępna. Jeżeli też szukacie –
warto czasem tam zajrzeć bo wiem, że podobny model co jakiś czas wraca.
W górnej części znajdują się dwie mniejsze kosmetyczki, do
których spakowałam makijaż i pielęgnację twarzy.
Z racji tego, że ostatnio praktycznie ograniczam makijaż do
minimum, kosmetyków nie było za wiele – korektor pod oczy Lumi Magique z
L’Oreal, ukochany puder Dior, cień z Inglota 406, przełożony do innego
opakowania, tusz do rzęs Lash Sensational z Maybelline oraz żel do brwii Brow
Artist Plumper, L’Oreal. Jeżeli chodzi o pędzle – zabrałam AŻ 3 sztuki – 2 do
blendowania, o których pisałam TU Zoeva, 228 Crease i Inglot, 45S, oraz jeden
do pudru Sephora 55.
Jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy, pojechały ze mną kremy
na dzień i na noc, Natura Siberica do cery tłustej i mieszanej, kremy pod oczy
– lżejszy na dzień - dr. Irena Eris, VitaCeric i cięższy na noc – Clinique, All
about eyes rich, serum Lierac, Mesolift oraz krem z filtrem 50, La Roche-Posay
Anthelios XL.
W dolnej części znalazły się ‘większe gabaryty’ oraz
pielęgnacja ciała i włosów. Woda termalna Serozinc, La Roche-Posay, maszynka do
golenia, pasta i szczoteczka do zębów, pianka do mycia cery naczynkowej
Pharmaceris, filtr 30, Anthelios, LRP, zestaw miniatur – spray, szampon i
odżywka Surf, Bumble&Bumble, antyperspirant Vichy, miniatura żelu pod
prysznic Original Source, masło do ciała The Body Shop oraz mój życiowy
towarzysz – klips. Gdybym jechała na dłuższy wyjazd zabrałabym również suchy
szampon.
Nie zabierałam ze sobą wacików oraz płynu micelarnego
ponieważ pianka jest na tyle skuteczna i łagodna za razem, że to nią zmywałam
makijaż, dzięki temu zaoszczędziłam trochę miejsca. :)
Jakie macie patenty na ekonomiczne pakowanie? :)
Kasia.
Świetna ta kosmetyczka! :)
OdpowiedzUsuńNie umiem sie ekonomicznie pakować :D ze mną zazwyczaj jedzie pol łazienki plus 5 butelek perfum;D
OdpowiedzUsuńJa z wielką chęcią zaopatrzyłabym się w taki kuferek:) Z Dr Ireny Eris miałam serum z serii Vitaceric redukujące widoczność porów, które dodatkowo było świetną bazą rozświetlającą pod podkład.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię oysho :) świetna kosmetyczka
OdpowiedzUsuń