Minęły już trzy miesiące od ostatniego denka, z koszyka powoli
wysypują się puste opakowania więc czas najwyższy na zużycia kwietnia, maja i
czerwca oraz mini recenzje. Zapraszam :).
___________________________________________
- Natura Siberica, krem na dzień i na noc do cery mieszanej –
stale, niezmiennie, niezastąpione w mojej pielęgnacji.
- La Roche Posay, Serozinc – woda termalna z cynkiem,
łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, pomaga mi w walce z naczynkami. W
kolejce kolejne 5 opakowań zapasu :).
- Estee Lauder, Advanced Night Repair Serum – wyciskanie ostatnich
możliwych kropelek tego produktu napawało mnie ogromnym smutkiem, bardzo lubię
to serum jednak w najbliższym czasie, głównie ze względu na jego cenę, nie
będzie mi dane dalej się nim smarować.
- The Body Shop, mgiełka do twarzy z wit. C – całkiem przyjemny
produkt o cytrusowym zapachu, fajerwerków jednak nie było i nie zamierzam
odkupić w bliskiej przyszłości.
- Clinique, All about eyes rich, to moje czwarte wykończone
opakowanie, 5 jest w użyciu, bardzo lubię :).
- Pharmaceris, żel i pianka do mycia twarzy do cery
naczynkowej – cudowne produkty, niesamowicie delikatne dla skóry, dobrze
zmywają makijaż, nie wysuszają, nie powodują ściągania skóry. Jedyny minus to
niestety fatalna wydajność, mimo to warto.
- Garnier, płyn micelarny 3 w 1, od momentu pojawienia się
na rynku jest moim numerem jeden.
- Palmolive, Oriental Beauty – całkiem przyzwoity żel, od
czasu do czasu wracam do niego głównie ze względu na ciekawy zapach.
- Avon, Senses – bardzo przyjemny zapach wanilii, nie
wysuszał, nie podrażniał, dodatkowo był w promocji, po prostu przyzwoity.
- Rituals, Zensation – cudowna pianka do mycia o zapachu
mleka ryżowego i kwiatu wiśni. Uwielbiam pianki Rituals, przy ostatniej wizycie
w Holandii zaopatrzyłam się w kilka nowych zapachów.
- Dove, Purely Pampering – żele z Dove to już klasyk,
uwielbiam je szczególnie kiedy jest chłodniej, treściwa konsystencja, piękny
zapach, zostawiają moją skórę miękką i nawilżoną.
- L’Occitane, olejek migdałowy pod prysznic – cudowny produkt,
bardzo przyjemne wrażenie na skórze, cudowny, delikatny zapach, najchętniej
używałabym tylko tego olejku gdyby nie cena (ok 80 zł).
- Batiste, suche szampony – mali zbawiciele, kto ich nie
kocha :).
- Natur Vital, maska aloesowa – nie wiem, które to już
opakowanie, jest niesamowita.
- L’Oreal, Elseve, Arginine Resist – bardzo dobra odżywka za
niską cenę, używam jej praktycznie po każdym myciu włosów.
- Tołpa, Odżywka-Maska regenerująca – szczerze mówiąc
niezbyt przypadła mi do gustu, nie robiła z moimi włosami nic szczególnego i
cieszę się, że udało mi się ją wykończyć.
- Pharmaceris, specjalistyczny szampon kojący do skóry
wrażliwej – kompletnie się nie sprawdził, potrzebowałam ukojenia swędzącej
skóry głowy, mam wrażenie, że wręcz je potęgował, dodatkowo obciążał włosy.
- Vichy, antyperspirant – świetny produkt, nie klei się, nie
zostawia plam, skutecznie chroni i prawie nie ma zapachu.
- Tołpa, krem-koncentrat do rąk – bardzo lubiłam ten krem,
dobrze nawilżał, szybko się wchłaniał, pachniał bardzo delikatnie.
- The Body Shop, peeling grapefruitowy – mmmm, ten zapach…przepiękny.
Uwielbiam.
- Chanel, Allure – moje perfumy wszechczasów, przepiękny
kobiecy zapach, dostałam mnóstwo komplementów na ich temat.
- Dior, Diorskin Forever puder – kolejny ulubieniec
wszechczasów, niestety niedawno wycofany ze sprzedaży.
- Estee Lauder, Double Wear Light – świetny podkład, trwały
i lekki jednocześnie, bardzo naturalnie wygląda na twarzy.
Jak zwykle dajcie znać, czy używałyście któregoś z tych produktów i co o nim sądzicie :)
Pozdrawiam,
Kasia.
Wow spore denko - wiem, ze z 3 miesięcy, ale jestem pod wrażeniem zużyć :) p.s. fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńsama jestem zaskoczona ilością :) dziękuję bardzo :)
UsuńAleż Ci zazdroszczę Ritualsa ;) A Garnierowy Micel muszę wreszcie przetestować i sprawdzic czy faktycznie działa jak moja ulubiona Bioderma, czy tylko tak mówią ;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! a co do produktów - bardzo lubię ten płyn micelarny z garniera :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBatiste - oj potrafi uratować sytuacje :)
OdpowiedzUsuńMoje Estee Lauder też się kończy, ale nie martwię się tym aż tak bardzo teraz na rynku jest sporo (tańszy) i równie dobrych produktów typu serum :) można wypróbować, ja zakochałam się niebieskim Dermedicu - dużo tańszy, a lepiej moja skóra na niego reaguje.
OdpowiedzUsuńMoja skóra niestety nie lubi eksperymentów i pomimo ogromnego wyboru na rynku, mój tak naprawdę jest dość mocno zawężony, nie wszystkie składniki jej pasują, dlatego jak już znajdę coś, co jej pasuje to jestem w siódmym niebie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa zastanawiam się pomiędzy EL DW light a Maximum Cover. Robisz piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńdenko GIGANT! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach L’Occitane olejek migdałowy
Spooore denko nawet jak na 3 miesiące ;) Używałam tylko micela Garniera. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuń