Witajcie!
Korektor pod oczy
to jeden z tych kosmetyków, bez których ciężko mi się na co dzień obejść.
Zazwyczaj nie mam większych problemów z cieniami w tej okolicy, są jednak takie
dni, kiedy wymagają one zdecydowanie czegoś więcej, niż regularny korektor. Wtedy
z pomocą przychodzi mi cięższa artyleria, działająca na zasadzie magii
przeciwstawnych kolorów koła barw, czyli korektor korygujący – ukochany Bobbi
Brown, Corrector.
Dość tłusta i na pierwszy rzut oka ciężka konsystencja,
oparta między innymi na woskach, witaminie E, glince i krzemionce, pod wpływem
ciepła naszych palców staje się przyjemnie kremowa, przepięknie stapia się ze skórą i maskuje uporczywe
zasinienia, dając niesamowicie naturalny, rozświetlony efekt. Producent
zapewnia, że korektor nie zbiera się w załamaniach – owszem, nie zbiera się,
jednak kluczem do sukcesu jest naprawdę minimalna ilość, najlepiej delikatnie
wklepana palcami w problematyczną okolicę oraz późniejsze przypudrowanie.
Genialnie współgra z innymi, standardowymi korektorami pod oczy o znacznie
lżejszych konsystencjach, jak np. Clarins, Instant Concealer, wodoodporna
formuła sprawia, że nie warzy się w ciągu dnia, wytrwale pozostając na swoim
miejscu. Pomimo niewielkiej pojemności produkt wystarcza na bardzo długo,
wydajność zawdzięcza swojej formule oraz wysokiemu poziomowi krycia przy użyciu
najmniejszej ilości.
Pierwotnie Corrector zaprojektowany został do użytku w
duecie z produktem o nazwie Concealer, jednak zbliżona konsystencja obu
kosmetyków to dla mojej skóry pod oczami zbyt wiele – wszystko zbiera się w
zmarszczkach, migruje i warzy się pomimo przypudrowania. Corrector najlepiej
więc stosować solo lub pod lżejsze produkty.
Grupa różowych odcieni, posiadających w nazwie „Bisque”
świetnie sprawdza się do neutralizowania szarawych, niebieskawych cieni, kolory
o bardziej żółtym tonie z grupy „Peach” lepiej radzą sobie z zakrywaniem cieni
brązowych czy fioletowych.
Corrector Bobbi Brown to produkt niemalże kultowy i wcale
się temu nie dziwię – zawdzięcza to głównie swojemu świetnemu działaniu, za
pomocą którego podbił również moje serce. Jakie są Wasze perełki, jeżeli chodzi
o zakrywanie cieni pod oczami? Koniecznie się nimi podzielcie :)
Kasia.
Póki co sięgałam głównie po max factor Master Touch , ale obecnie sięgam po znany wszystkim Catrice Camuflage, przyznam szczerze , że czasami mam wrażenie że on te cienie podkreśla zamiast je ukryć. Poza tym bardzo lubi włazić w załamania. Bobi Brown nie znam jeszcze w ogóle, jedynie z opisów na blogach ;)
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk. ja z BB miałam tylko puder i rozświetlacz.
OdpowiedzUsuńogólnie rzecz biorąc to bardzo lubię tą markę :)
mam w innym odcieniu i jest genialny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, ale kurczę u mnie takie konsystencje od razu wchodzą w zmarszczki...a potrzebuję czegoś bardzo mocno kryjącego :(
OdpowiedzUsuńU mnie standardowo collection albo catrice ale ten korektor od BB bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę się bliżej z nim zapoznać, jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńu mnie świetnie sprawdza się tani korektor z catrice wersja liquid :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa i to bardzo":)
OdpowiedzUsuńDla mnie kolor byłby zbyt ciemny, ale chętnie wypróbowałabym ten produkt :)
OdpowiedzUsuńJeszcze o nim nie słyszałam może dlatego ze nie używam korektórów, mam tylko jeden z Catrice ;)
OdpowiedzUsuńPs. Mogę prosić o kliknięcie w 2 ostatnie linki w poście ? http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/04/zamowienie-z-wholesalebuying-i.html
Bardzo mi pomożesz;) Buziaki ;)
Zużyłam już 2 opakowanie tego korektora i cóż tu dużo mówić, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem, muszę obadać go na żywo :)
OdpowiedzUsuńNawet nie słyszałam o istnieniu tego maleństwa ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym korektorze baardzo dużo, szczególnie na Youtube! Nie miałam okazji go przetestować, bo zazwyczaj wybieram produkty drogeryjne, ale wciąż poszukuję idealnego korektora pod oczy, a tym produktem bardzo mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńDla mnie absolutnym hitem od jakiegoś czasu jest płynny kamuflaż z Catrice, ktory pod oczami wyglada rewelacyjnie! Za to korektorów takie jak ten, o którym piszesz uzywam tylko na niedoskonałości. Pod oczami takie konsystencje mi sie nie sprawdzają :( jakiś czas temu zaopatrzyłam sie w taki kamuflaż z MAC i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń