piątek, 4 marca 2016

Ulubieńcy lutego 2016.



Witajcie!




   Minęło jakieś dobre 30 minut odkąd siedzę tu, przy swoim biurku, naprzeciw okna i szukam słów, żeby zacząć wstęp. Mam wrażenie, że ta przygnębiająca szarość, jak dementor, za chwilę wyssie ze mnie resztki energii. Chciałam, jak zwykle, zacząć od tego, że kolejny miesiąc za nami, że nie wiem kiedy to minęło i najchętniej zatrzymałabym czas. Jednak tym razem złapałam się na tym, że wcale nie. Nie chcę zatrzymywać czasu, wręcz przeciwnie, chętnie bym go odrobinkę pogoniła, bo się wlecze. Tak od razu do maja, albo chociaż do kwietnia. I żeby słońca było więcej. Tymczasem zapraszam Was na ulubieńców lutego. 

   Lush, Buche de Noel to ulubieniec, którego poznałam bliżej w styczniu i który przypomniał mi o mojej miłości do pasty migdałowej. Jest to delikatny ‘czyścik’ do twarzy, który oparty jest na mielonych migdałach, olejkach i glince z mnóstwem cudownych dodatków – m. inn. mandarynek, żurawiny, alg czy brandy. Wspaniały do oczyszczania twarzy rano lub w dni, kiedy nie nosimy makijażu. Delikatnie oczyszcza cerę z zanieczyszczeń, pozostawiając ją niesamowicie miękką i odżywioną. Ta świąteczna wersja pachnie tak niesamowicie, że momentami mam po prostu ochotę ją zjeść.

   Korektor Clarins Instant Concealer to zdecydowanie najlepszy korektor pod oczy jaki miałam okazję używać do tej pory, koniec, kropka. Kryjący, niesamowicie naturalny, nie zbiera się w załamaniach i nie ‘ciastkuje’ w ciągu dnia. Ideał.

   Krem BB z Golden Rose niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczył. Świetnie nadaje się do cer mieszanych, długo utrzymuje się na twarzy i ma zaskakująco dobre krycie jak na tego typu produkt. Nie powoduje niespodzianek, nie ściera się i ma bardzo ciekawe wykończenie – pomimo tego, że ‘zastyga’ na lekki, naturalny mat dalej pozostaje świetlisty, dzięki czemu skóra wygląda na promienną i zdrową.  

   O toniku z kwasem pirogronowym Anti Comedo Tonic firmy Empire dowiedziałam się od mojej mamy – jej cera niesamowicie się wygładziła, co było dla mnie skutecznym impulsem do testów. Producent zaleca codzienne stosowanie rano i wieczorem, ja jednak stosuję go jedynie na noc – ma dość nawilżające działanie i wraz z resztą pielęgnacji, którą stosuję przed makijażem jest zbyt bogaty i przyspiesza świecenie się mojej mieszanej cery. Mimo rzadszego aplikowania efekty są powalające, moja skóra stała się gładka, świeża, pełna zdrowego blasku, zaskórniki na policzkach widocznie się zredukowały. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to tonik złuszczający, który sprawdził się u mnie najlepiej, Alpha H, Liquid Gold nie dorasta mu do pięt. Jedyny jego minus jest taki, że dostać go możemy wyłącznie w salonach kosmetycznych lub hurtowniach, jednak warto się za nim rozejrzeć.

   Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości firmy Bikor, moje kosmetyczne zasoby zasiliło kilka bardzo ciekawych produktów. W lutym szczególnie upodobałam sobie paletkę cieni Morocco numer 5, która spełnia wszystkie moje kryteria, jeżeli chodzi o idealną, uniwersalną dzienną paletę. Zawiera w sobie jedynie 4 matowe cienie, które są tak dobrane, że uwierzcie mi, nie trzeba więcej. Pigmentacja jest świetna, trwałość również robi wrażenie, dobór kolorystyczny – genialny. Jasny beż, przejściowy szarawy brąz, ciemny brąz oraz czarny – wszystkie w chłodnej tonacji tworzą zestawienie, którym stworzymy makijaż o dowolnym nasyceniu na dowolną okazję. 


Co Wam umilało pielęgnację w (okropnym) lutym? 
Kasia.

9 komentarzy:

  1. korektor z clarins od dawna siedzi mi z tyłu głowy, ale jeszcze się nie przyplątał, bo jednak mój catricowy jest dużo tańszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Clarins sprawdza się zdecydowanie lepiej niż Catrice :)

      Usuń
  2. Lubię ten korektor, aczkolwiek u mnie trochę zbiera sie w załamaniach.
    Ogromnie mnie zainteresował tonik, ale gdzie go kupić, jak nie mieszkam w pl? :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Korektor z Clarinsa to i ja polubiłam za sprawą miniatury, planuję większe opakowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Korektor Clarins ostatnio dziewczyny mocno mi zachwalały, nie ukrywam, nabrałam na niego ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam nic o.O
    paletka Bikor prezentuje się bardzo ładnie, mocno przyglądam się produktom firmy więc kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam nic ale paletka rzeczywiście fajna. Idealna na dzienny makijaż :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mówisz, że ten tonik taki świetny? Ja właśnie zaczęłam kolejne opakowanie Liquid Gold, ale jak tylko się skończy skuszę się na Twojego ulubieńca! Pozostałe kosmetyki też mnie bardzo zainteresowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :).

Bardzo proszę o niedodawanie linków służących autopromocji w komentarzach, każdy tego typu wpis będzie usuwany.