niedziela, 11 października 2015

Photo Story #4 Kreta, część I.



Witajcie!


   Wrzesień należał do zdecydowanie najbardziej zakręconych miesięcy w tym roku. Remont trwa, kursowanie pomiędzy dwoma mieszkaniami – remontowanym i zastępczym – donoszenie i odnoszenie rzeczy tych potrzebnych i tych zbędnych nie ma końca, sprawy związane ze studiami dały o sobie znać. W całym tym szaleństwie udało nam się (mi i mojemu chłopakowi) wyjechać na od dawna planowane wakacje (mi z najlżejszą walizką w życiu – 15 kg to mój nowy rekord). Tym razem padło na Kretę – do Grecji mamy już pewien sentyment bo to właśnie tam, tyle, że na inną wyspę, wyjechaliśmy razem po raz pierwszy. Wylądowaliśmy w hotelu niedaleko 3 pięknych piaszczystych plaż oraz również niedaleko, lecz odrobinę dalej, Chanii, głównego miejskiego ośrodka turystycznego Krety, założonego i rozbudowanego przez Wenecjan. Udało nam się pogodzić dość odrębne preferencje (ja – zwiedzanie + plażowanie, on – głównie plażowanie) i rozplanowaliśmy te 6 dni tak, aby każde z nas zaczerpnęło z tego wyjazdu jak najwięcej. Plażowaliśmy, zwiedzaliśmy Chanię, krętymi, wąskimi, górskimi drogami (w moim przypadku z sercem na ramieniu i rollercoasterem w brzuchu) dojechaliśmy do Elafonisi, wybraliśmy się w całodzienny rejs na przepiękną Gramvousę oraz na Lagunę Balos, zamiast 5 butelek rakomelo (tamtejszego regionalnego trunku) przez pomyłkę kupiliśmy 5 butelek oliwy z oliwek, spotkaliśmy najbardziej sfrustrowanego i naburmuszonego kota na świecie oraz jedliśmy najpyszniejszą baklavę jaką tylko można sobie wyobrazić. Nacieszyliśmy się promieniami greckiego słońca, nakarmiliśmy nasze oczy pięknymi widokami i przywieźliśmy ze sobą pełen bagaż najcudowniejszych pamiątek – wspomnień. 























Kasia.


6 komentarzy:

  1. czy zazdrość to dobre słowo? chyba tak :)))
    Pięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niestety żadne z powyższych zdjęć już się mi nie wyświetla. A szkoda! Bardzo chętnie zobaczyłbym Grecję a w szczególności Kretę!

      Usuń
  3. piękne zdjęcia Kasiu, na Krecie również byłam i patrząc na Twoje zdjęcia i pogodę za oknem z chęcią jeszcze raz bym się tam wybrała :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :).

Bardzo proszę o niedodawanie linków służących autopromocji w komentarzach, każdy tego typu wpis będzie usuwany.