Witajcie!
Dużo czasu minęło od ostatniego posta, to prawda, jednak są
czasem takie momenty, kiedy najzwyczajniej w świecie przelewanie myśli na
papier nie jest tym, na co w danym momencie mamy ochotę, dużo się dookoła
dzieje, a kiedy się już nie dzieje – spod palców nie wypływa nic sensownego bo
potrzebujemy chwili dla siebie. Robienie czegokolwiek z przymusu rzadko
przynosi oczekiwane rezultaty, dlatego dziś, między jedną rzeczą, a drugą,
przychodzę do Was z lekkim postem, którego stworzenie jest dla mnie przyjemnością.
Mam nadzieję, że Wam również sprawi przyjemność, bo krótko pogadam dziś o
czymś, co kocham równie mocno, jak kosmetyki, czyli o zakupach i dodatkach do
domu oraz gadżetach wszelkiej maści. Zapraszam :).
Wszystkie te przedmioty są wynikiem zakupów na przestrzeni
ostatnich trzech miesięcy, dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że to, co
wpadnie Wam w oko jest nadal w sprzedaży :).
Na pierwszy ogień pójdzie Pepco i przepiękny biały wazon
wyraźnie inspirowany propozycjami np. Bloomingville. Polowałam na niego długo,
prawie rok, ostatecznie straciłam nadzieję, że gdziekolwiek go znajdę, do
momentu, kiedy trafiłam na niego całkiem przypadkiem w niezbyt uczęszczanym
sklepie.
Dalej – dwa cudeńka od H&M Home – niewielka metalowa
tacka w kształcie liścia monstery oraz metalowy świecznik kaktus, który służy
mi głównie jako ozdobna figurka…albo dodatek do zdjęć.
Pościele…to chyba kolejne uzależnienie. Dwa komplety – w
kropki i biała z fakturą pochodzą z Ikei, poszewka na poduszkę z kaktusami
przyszła do mnie z H&M Home.
Kubki, talerze, spodeczki to mój kolejny słaby punkt. Talerz
z różowym środkiem, biały w czarne okręgi i kubek z literą K to rzeczy
znalezione w Tigerze, podobnie jak etui na okulary, srebrny robot –
rozgałęziacz do słuchawek i dwie Washi Tape – różowa i turkusowa w złote wzory.
Dwa ceramiczne spodeczki służą mi do przechowywania np. biżuterii i pochodzą ze
sklepu Nanu Nana.
Doniczki – zwykłe, białe, proste ze strukturą pochodzą z
Ikei, jak widać sukulenty wyglądają w nich świetnie :).
Na koniec kolejne moje uzależnienie, czyli kosmetyczki.
Kosmetyczek nigdy za wiele, gdy tylko zobaczyłam ten kolor i tworzywo
wiedziałam, że na jednej się nie skończy. Są małe, poręczne, łatwe do
czyszczenia i idealnie nadają się do torebki. Jak zdążyliście już pewnie
zauważyć, pochodzą z Mango.
Z zakupami domowymi tymczasowo robię przerwę :). Na blogu
zobaczymy się dopiero w drugiej połowie września, kiedy wrócę z wyczekanych
wakacji. Zdradzę Wam jedynie, że pojawi się dużo nowości. Tym razem
kosmetycznych. Do zobaczenia niebawem, życzę Wam, żebyście zdołali złapać
jeszcze nieco słońca :)
Kasia.
bardzo przyjemne dla oka :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zajrzeć do Pepco , może uda mi się upolować ten wazon :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Ciekawe łupy i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTyle ładnych rzeczy w Pepco! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy :) niby czysta prostota ale takie elementy wystroju lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji!
OdpowiedzUsuńMogłabym zabrać Ci wszystkie zakupy:)
Muszę się wkrótce wybrać do Ikei po jakieś pierdółki do domu <3
OdpowiedzUsuńIdealnie wszystko do siebie pasuje ♡ :)
OdpowiedzUsuńMa Pani fajny gust :D
OdpowiedzUsuń