wtorek, 14 stycznia 2014

Co możesz zrobić sama, aby poprawić stan swojej skóry?

Witajcie!


   W poprzednim poście pisałam o tym, jakie badania powinno się wykonać przed rozpoczęciem leczenia trądziku. Dziś opowiem Wam, również z własnego doświadczenia, co możemy zrobić same, aby poprawić swoją cerę. Będą to proste rzeczy dotyczące głownie pielęgnacji lub makijażu, na które często nie zwracamy uwagi. Jeżeli jesteście ciekawe – zapraszam :).









1.       Najpierw włosy, później twarz. Chodzi mi konkretnie o mycie :). Najpierw umyjcie głowę, później twarz, co pozwoli na usunięcie z niej ewentualnych pozostałości po środkach do pielęgnacji włosów, które mogą przyczynić się do powstawania zaskórników.

2.       Aby uniknąć przenoszenia bakterii twarz po umyciu najlepiej wytrzeć ręcznikiem papierowym lub chusteczkami. Wilgoć i martwe komórki naskórka znajdujące się na materiałowym ręczniku wiszącym w łazience (dodajmy do tego niezamykanie deski klozetowej i wznoszące się w powietrze ‘paskudy’ przy każdorazowym spłukaniu wody) to zielone światło dla namnażania się bakterii, więc używajmy czegoś, co jest jednorazowe.

3.       Pozostając w temacie mycia – nie używajcie zbyt drażniących żeli do mycia twarzy. Nasza skóra ma kwaśny odczyn pH, zbyt silnie działające żele zdzierają z niej tę kwasową powłoczkę zmieniając jej odczyn na zasadowy (alkaiczny). To z kolei oznacza, że po raz kolejny zapewniamy idealne środowisko do rozwoju bakterii.

4.       Pamiętajcie o systematycznym, każdorazowym czyszczeniu pędzli. Resztki makijażu, sebum + komórki naskórka to znów nie jest najlepsze połączenie.

5.       Zapomnijcie, że Wasza skóra jest mieszana lub tłusta. Nie używajcie kremów przeznaczonych do tego typu cer ponieważ większość z nich zamiast pomagać tak naprawdę szkodzi. Często zawierają one w sobie alkohol i inne środki przyczyniające się do wysuszenia naszej skóry, nie mają wystarczającego działania nawilżającego, co skutkuje jeszcze większą produkcją sebum. Stosujcie lekkie kremy nawilżające, które nie będą miały w sobie składników komedogennych. Do tego przyda Wam się punkt kolejny, ale o tym za chwilkę. Prawda jest taka, że większość dermo kosmetyków przeznaczonych do skóry trądzikowej ogólnodostępnych w drogeriach zawiera w sobie składniki, które mogą trądzik nasilać. To jest dla mnie NIE-PO-JĘ-TE, ale takie są niestety fakty.

6.       Nauczcie się czytać składy. W ten sposób dowiecie się, czym ‘karmicie’ swoją skórę. Unikajcie silikonów – dimethicone, cyclometicone itd., parafiny – paraffinum liquidum, mineral oil, paraffin, kwasu stearynowego – stearic acid oraz lanoliny – lanolin. Jest wiele stron i blogów z opisami poszczególnych składników – zanim kupicie krem, sprawdźcie jego skład w Internecie. Nikt nie jest chodzącą encyklopedią, sama korzystam z pomocy, dlatego odsyłam Was do listy składników komedogennych na blogu Aliny KLIK. I coś, co mogę dodać z własnego doświadczenia z konsultantkami w aptekach i drogeriach. Nie ufajcie im i nie słuchajcie ich, chyba, że macie ochotę się pośmiać. Nie pytajcie ich o kremy bez silikonów bo one nawet nie mają pojęcia jaką nazwę ma silikon w składzie. Kiedy zadawałam podobne pytania przeważnie spotykałam się ze zdziwionym, tępym spojrzeniem i czytaniem etykietki, co mogę przecież zrobić sama. Praktycznie za każdym razem odpowiedzią, jaką słyszałam było „Nie wiem, wie Pani…”. Nie mówię, że każda konsultantka ma wiedzę o kosmetykach na poziomie dżdżownicy, nie chcę w tym momencie nikogo obrażać, jednak nie trafiłam jeszcze na osobę, o której mogłabym powiedzieć coś lepszego…

7.       Jeżeli nosicie rozpuszczone włosy związujcie je kiedy np. jesteście w domu. Włosy również przenoszą wiele bakterii, których nie chcemy na twarzy.

8.       Warto do swojej pielęgnacji włączyć nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Jeżeli Wasz krem jest zbyt lekki dodajcie do niego kilka kropel olejku z wysoką zawartością NNKT. Nienasycone kwasy tłuszczowe nie powodują rogowacenia ujścia mieszków włosowych, czyli nie powodują powstawania zaskórników. Ze swojej strony mogę gorąco polecić olej z pestek arbuza – u mnie sprawdził się genialnie a skórę mam wybitnie skłonną do ‘zapychania’.

9.       Jeżeli podczas snu opieracie głowę na rękach warto zwrócić uwagę na skład balsamu do ciała, którym smarujecie się po kąpieli. Składniki, które mają zbyt duże cząsteczki by się wchłonąć i pozostają na powierzchni tworząc tzw. warstwę okluzyjną, np. parafina lub silikony mogą przenieść się na Waszą twarz powodując zaskórniki i wypryski.

10.   Włączcie do swojej pielęgnacji kwasy i/lub retinol. Naprzemiennie stosujcie je na noc - jednego dnia kwasy, drugiego retinol, nigdy razem. Kwasy delikatnie złuszczają martwy naskórek, ogaszają stany zapalne i, w co najtrudniej było mi uwierzyć, nawilżają. Retinol, pochodna witaminy A (retinoidy stosowane w leczeniu dermatologicznym to również pochodna Wit. A) oprócz działania przeciwstarzeniowego ma również działanie antytrądzikowe.

        W Internecie od pewnego czasu aż wrze od informacji o tym, że przy stosowaniu kwasów, np. toników z kwasami i retinolu KONIECZNE jest używanie wysokiego filtra przeciwsłonecznego. Na szczęście to nie prawda. Stężenia kwasów i retinolu w kosmetykach dostępnych w drogeriach są na tyle niskie, że nie uwrażliwią naszej skóry na słońce i nie spowodują żadnych uszkodzeń, nie ma więc się czego obawiać. Natomiast jeżeli robicie takie toniki same z gotowych półproduktów – to zmienia postać rzeczy. W takich wypadkach najlepiej wybierać kwas migdałowy i glikolowy ponieważ są one stosunkowo łagodne. Ich stężenie nie powinno jednak przekraczać 10% - większe stężenia zarezerwowane są dla specjalistów, np. dermatologów, twarz mamy jedną więc lepiej nie przeprowadzać na niej takich eksperymentów, chyba, że chcemy skończyć z poparzeniami i bliznami. W przypadku stosowania kwasów pamiętajmy o tym, że przy pierwszych oznakach zaczerwienienia lub szczypania należy zastosować neutralizator lub np przetrzeć skórę wodą. Nawet jeżeli używamy toniku z kwasem.
  
J       Jeżeli chodzi o używanie filtra przeciwsłonecznego – owszem, jest to bardzo korzystne dla naszej skóry i zapobiega przedwczesnym oznakom jej starzenia się spowodowanym głownie promieniowaniem UVA, jednak jest to indywidualna sprawa, czy chcemy z niego korzystać, czy nie. Osobiście nie używam dodatkowego filtra oprócz podkładu, bardzo ciężko dobrać jest odpowiedni filtr do cery problematycznej. Warto również mieć na uwadze fakt, że filtr przeciwsłoneczny powinien być ostatnią warstwą na naszej twarzy dla pełnej ochrony, co wyklucza makijaż. Powinno się go również w ciągu dnia kilkukrotnie reaplikować ponieważ po pewnym czasie traci swoje właściwości. Ja do takich ceremoniałów nie mam cierpliwości i wolę się cieszyć życiem, niż je sobie uprzykrzać.

11.   Zmieńcie podkład na w 100% mineralny. Takie podkłady nie zawierają w sobie silikonów ani innych zapychaczy, są to czyste minerały więc mogą mieć delikatny wpływ na poprawę stanu naszej skóry, są również naturalnym fizycznym, niewysokim co prawda, filtrem UV (15 – 20 SPF).

12.   Przedostatnia rzecz i dla wielu, w tym dla mnie, najtrudniejsza do spełnienia. Nie wyciskajcie lub starajcie się robić to najrzadziej, jak możecie. Sama niestety często tracę cierpliwość :< Starajcie się nie ‘gmerać’ przy twarzy, nie zdrapywać strupków, po prostu jej nie dotykać. Często mamy brudne ręce, twarz również w ciągu dnia jest brudna, dotykając jej i rozdrapując strupki roznosimy bakterie przyczyniając się do tzw. trądziku neuropatycznego, czyli takiego, który przez wyżej wymienione zachowanie fundujemy sobie sami.

1.       Ograniczcie ilość kosmetyków kolorowych nakładanych na twarz. Kolejna dodatkowa warstwa nie pomoże w odblokowaniu porów, może negatywnie wpłynąć na wydzielanie łoju i przyczynić się do powstawania wyprysków. Na pewno zrezygnowałabym z codziennego stosowania bazy pod makijaż.



Dodałybyście coś do tej listy? Stosujecie się do któregoś z tych punktów?
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło,

Kasia.

12 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe rady :) Do niektórych się stosuję, ale inne sobie zapiszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post! Dziwię się, że tu taki mały ruch, na prawdę super to przygotowałaś :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zestawienie! ja na szczęście wielkich problemów z cerą nie mam (nie licząć czerwoności i małych przebarwień, ale taki już chyba mój urok ;))..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydawało mi się, że o pielęgnacji twarzy wiem już WSZYSTKO i nic mnie nie zaskoczy. A tu psikus. Czytam punkt 5 i nie mogę w to uwierzyć. Nie miałam pojęcia, że takie oto sztuczki są praktykowane. Wychodzi na to, że stosowanie wszelkich kremików do cery np. mieszanej lub tłustej powinno być zabronione!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy krem przeznaczony to tego typu cery jest zły, wszystko zależy od tego, co ma w składzie, ale napychanie kremu anty trądzikowego parafiną lub alkoholem to jest śmieszna sprawa :) Niestety również baaaardzo popularna :)

      Usuń
  5. Kasia, odkryłam Twojego bloga przypadkiem i uważam, że jest świetny! :)
    najgorzej jest z niegmeraniem przy buzi :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przydatny post :) Nauczyłam się czytać składy zanim kupię jakikolwiek produkt to nas chroni przed całym złem w nich zawartym ;)
    Stosuję się do większości punktów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przydatny post, mogłabym tylko prosić Cię o podanie nazw kosmetyków np. jakiegoś dobrego podkładu mineralnego, kremu czy też toniku z kwasami itp.?

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przydatny poradnik. Mega praktyczny.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie zebrane informacje ! Post bardzo przydatny, uwielbiam tą tematykę !

    Cieszę się że znalazłam tego bloga, wiem sama po sobie jaka to jest długa i ciężka walka z tym trądzikiem.

    P.S. Świetne zdjęcia !!!

    http://nammaniee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :).

Bardzo proszę o niedodawanie linków służących autopromocji w komentarzach, każdy tego typu wpis będzie usuwany.