Witajcie!
Tym razem się nie popisałam. Okazałam się być totalnym
żółwiem (nie obrażając Edka, oczywiście, który właśnie posyła mi groźne
spojrzenie z akwarium) jeżeli chodzi o zużywanie kosmetyków. Owszem, w
dzisiejszym poście dzielę się z Wami niemal całym koszykiem opróżnionych
opakowań, jednak pochodzą one aż z ostatnich 8 miesięcy. Wstyd mi.
A już tak całkiem poważnie – zapraszam na projekt denko i
mini recenzje :)