Witajcie!
Na moim ukochanym Podlasiu lato w końcu postanowiło wrócić z
urlopu, z tej okazji postanowiłam podzielić się z Wami moją ostatnią makijażową
rutyną, którą, pozostając niewzruszoną, uparcie uskuteczniałam nawet w dni
pochmurne, mając cichą nadzieję, że jakimś magicznym sposobem uda mi się to
lato przywołać z powrotem. Pełna blasku, przybrązowiona skóra to zdecydowanie
to, do czego dążę. Do tego delikatne, naturalne i błyszczące oko, podkreślone
brwii, wytuszowane rzęsy i, dla kontrastu, matowe usta. Szybko i efektownie,
tak jak lubię najbardziej.